Fundamentalną
postawą chrześcijanina wobec drugiego człowieka jest postawa
gościnności. Gościnność w sensie biblijnym nie ogranicza się
do powierzchownej uprzejmości wobec gościa, lecz oznacza postawę
otwarcia się na obcego. „Obcym” jest każdy człowiek, który
w ten lub inny sposób zostaje postawiony na naszej drodze.
*
Jak
być człowiekiem gościnnym, czyli warunki postawy gościnności:
Samotność
serca: Zgoda na samotność, na to że nie musimy być lubiani i
kochani, stwarza w nas przestrzeń, w której drugi człowiek może
swobodnie zaistnieć, gdyż nie będziemy się starali wykorzystać
go do zaspokojenia żadnych własnych potrzeb.
Ogołocenie
czyli ubóstwo gospodarza: Wewnętrzna dyspozycja, która pozwala
nam zrezygnować z postawy obronnej, czyli z wrogości, wobec
drugiego człowieka. Obcego traktujemy jak wroga dopóty, dopóki
mamy coś, czego chcielibyśmy przed nim bronić.
Ubóstwo
serca: 1. Oderwanie się od złych uczuć - kiedy nasze serce
przepełnione jest uprzedzeniami, troskami, zazdrościami, nie ma w
nim miejsca dla bliźniego. 2. Nieprzywiązywanie się do uczuć
dobrych, pobożnych, gdyż obecność Boga w naszym życiu nie jest
tożsama z naszymi dobrymi skłonnościami, naszym zapałem, naszą
wspaniałomyślnością czy naszą miłością - dobro mamy świadczyć
niezależnie od naszych uczuć.
Ubóstwo
umysłu: Nie może być dobrym gospodarzem ten, kto jest
przepełniony myślami, pojęciami, poglądami i przekonaniami, gdyż
brak mu wewnętrznej przestrzeni, do której mógłby zaprosić
drugiego człowieka. Zaaferowany sobą, nie jest zdolny do przyjęcia
daru, który przychodzi do niego w drugim człowieku. Potrafi swoją
wiedzą zabić rozmowę, podczas której mogłaby nastąpić wymiana
myśli.
Gotowość
słuchania: Umiejętność słuchania stanowi najwyższą formę
gościnności.
Intymność:
Otwarcie się oznacza jednoczesne zamknięcie się, w celu
zapewnienia intymności tego spotkania. Gościnność jest
stwarzaniem przestrzeni, w której gość odkryje swoją wolność i
zacznie mówić swoim własnym językiem, odkrywając w ten sposób
samego siebie, swoją głębię, swoje ja.
Wyrazista
wrażliwość: Wolność ofiarowana gościowi nie może oznaczać
obojętności. Gościnność oznacza jednocześnie szczerą
wrażliwość (zaproszenie drugiego człowieka do naszego świata na
jego warunkach, a nie naszych) oraz gotowość na konfrontację, gdyż
wrażliwość nie może oznaczać obojętnej neutralności.
Przestrzeń dopiero wtedy jest naprawdę gościnna, gdy zostały
wyraźnie zaznaczone jej granice, które są określeniem naszych
pozycji. Granice powinny być ruchome, ale jednak pozostawać
granicami. Gościnność nie polega na tym, by zostawić swój dom do
dyspozycji gościa i pozwolić mu z niego korzystać tak, jak chce.
Pusty dom nie jest domem gościnnym – gość nie może rozmawiać z
kimś, kogo nie ma, z gospodarzem, który w sposób wyrazisty nie
zaznaczył swojej obecności przez zaznaczenie swojej postawy i
wyrażenie swojego punktu widzenia.
*
Zaproszenie
gościa do przyjaźni nie może oznaczać krępowania go naszymi
oczekiwaniami w stosunku do jego osoby. Trzeba ćwiczyć się w
takiej gościnności, żeby być dla drugiego drogą, a nie
zawadą. Gościnność wymaga maksymalnej koncentracji i
zdecydowania, aby pośród niepokoju świata utorować drogę,
którą do naszego bliźniego będzie mógł dotrzeć Bóg.
Gościnność nie ma zmieniać ludzi, lecz jedynie tworzyć miejsce,
w którym może nastąpić zmiana: nasza użyteczność będzie
polegała na byciu bezużytecznym, nasza siła będzie polegała na
naszej bezsilności – aby w naszym gościu mógł działać sam
Bóg!
Przemyślenia
z lektury: Henri
Nouwen, Przekroczyć siebie. Trzy ruchy życia duchowego,
Wydawnictwo Zysk i S-ka, 2001
10.02.2012
.